Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku drogowego na trasie Racibórz-Babice
Do zdarzenia doszło, przypomnijmy, 16 grudnia około godz. 22.30 na prostym odcinku pomiędzy Markowicami a Babicami w gminie Nędza (DW 919). Oplem jechały cztery osoby w wieku 16-19 lat. Śmierć poniosła 16-letnia dziewczyna. 17 grudnia wszczęto śledztwo w tej sprawie. Co ustalono?
Z poczynionych ustaleń wynika, że jadący od strony Raciborza opel corsa, kierowany przez 18-latka z Babic w gminie Nędza, zaczął wyprzedzać volkswgena jettę. W trakcie manewru młody kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który zjechał na pobocze i uderzył w drzewo a chwilę potem stanął w płomieniach.
Na DW 919 natychmiast skierowano patrol policji. Znajdował się niedaleko i szybko dotarł na miejsce tragedii. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. We wstępnej fazie pomagał mężczyzna z jetty. Niedługo potem dojechały karetki oraz wozy strażackie z Raciborza i OSP Markowice. Dwóch mężczyzn odwieziono do szpitala w Rybniku, jednego do Raciborza. 16-latki, niestety, nie udało się uratować.
- Śledztwo jest w toku. Komenda Powiatowa Policji gromadzi materiał w tej sprawie - powiedziała nam Danuta Kozakiewicz, prokurator rejonowa z Raciborza. Wstępnie przyjęto, że powodem wypadku była nadmierna prędkość. Wyprzedzany volkswagen jetta, jak ustalono, poruszał się około 80 km na godzinę. Nikomu nie postawiono zarzutów.
W ciągu kilku tygodni śledczy mają dostać opinię biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych. Bierze ona pod uwagę oględziny miejsca (prowadzono je także rano 17 grudnia), pojazdu, szkic sytuacyjny oraz wyjaśnienia świadków. Biegły był zresztą, 16 grudnia, na miejscu zdarzenia. Raciborska policja wzywa zawsze biegłych w przypadku wypadków śmiertelnych.
18-latek kierujący oplem był trzeźwy.
(w)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.