Wnętrza starego sądu odzyskają blask. W dawnej sali posiedzeń odkryto freski
Ogromny gmach dawnego sądu krajowego, a po wojnie poprawczaka, przechodzi generalny remont. Po jego zakończeniu na ul. Wojska Polskiego wróci Temida. Z ulicy Bukowej ma się tu również przenieść Prokuratura Rejonowa. Zobacz na zdjęciach, jak wyglądają wnętrza szacownej budowli, w tym poddasze, i co widać z jej okien.
Na razie trwają prace I etapu. Obejmują roboty remontowo-budowlane w zakresie piwnic, wykonanie izolacji przeciwwilgociowych, drenażu, remontu więźby dachowej, pokrycia dachu i instalacji odgromowej. Koszt: 2,14 mln zł. Do 20 czerwca przyjmowane są oferty na etap II. Tu przedmiotem jest kompleksowy remont instalacji centralnego ogrzewania. Całość modernizacji ma się zamknąć kwotą około 18 mln zł. W planach umieszczenie tu Wydziału Karnego Sądu Rejonowego oraz raciborskiej Prokuratury Rejonowej.
W proces modernizacji zaangażowany jest raciborzanin, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. To ten resort właśnie finansuje prace. Inwestorem jest Sąd Okręgowy w Gliwicach. Podczas I etapu w dawnej sali odpraw, zamienionej po wojnie na salę gimnastyczną, odkryto freski.
Gmach przy ul. Wojska Polskiego (dawniej Zwingerstrasse) zaczęto wznosić w 1889 roku. Budowę zakończono po trzech latach. - Obiekt przeznaczono na potrzeby sądu krajowego (Landgericht), powstałego w 1879 roku w wyniku przekształcenia sądu apelacyjnego. Sąd krajowy był wyższą instancją sądową dla sądów grodzkich w: Baborowie, Głubczycach, Hulczynie, Kietrzu, Koźlu, Pawłowiczkach, Raciborzu, Rybniku, Wodzisławiu i Żorach. Teren jego działania był zamieszkały przez 373 000 osób. Pod względem obsady przewyższał go jedynie sąd krajowy we Wrocławiu - pisze Paweł Newerla. Raciborskim sądem kierował prezydent, któremu podlegało trzech dyrektorów i około dwunastu radców lub sędziów sądu krajowego. Pozostałe sądy krajowe na Śląsku miały tylko jednego dyrektora zarządzającego.
Budynek sądowy przy Wojska Polskiego zwraca uwagę ładnym portalem wykonanym z piaskowca, zdobionym kolumnami i maszkaronami. Bryła, wzniesiona w stylu neorenesansu niderlandzkiego na rzucie zbliżonym do litery T jest wykonana z czerwonej cegły klinkierowej. Wnętrze, poza imponującą klatką schodową i reprezentacyjną dużą salą posiedzeń, było niemal spartańskie. Pokoje sędziów były małe, bez dekoracji, a podłogi zapuszczone pyłochłonem. Biurka i krzesła były proste, widać było ich wykonanie przez przywięzienne stolarnie. Gabinet prezesa miał przedpokój, choć bez sekretarza czy sekretarki. W gabinecie był rozłożony dywan, a na ścianach było kilka obrazów. Budynek uległ niewielkim zniszczeniom w 1945 roku. Umieszczono w nim polski sąd okręgowy, podporządkowany sądowi apelacyjnemu w Katowicach. W owym czasie działały jeszcze sądy okręgowe w Katowicach, Nysie i Opolu. Zasięg judykacyjny obejmował sądy grodzkie w Głubczycach, Raciborzu, Rybniku i Wodzisławiu. W wyniku reformy sądownictwa 31 grudnia 1950 roku sąd okręgowy w Raciborzu zlikwidowano. 1 stycznia 1951 roku budynek objął zakład poprawczy, przeniesiony dziś na ul. Adamczyka na Płoni.
opr. waw, historia gmachu za P. Newerla, Dzieje Raciborza i jego dzielnic (Wyd. WAW, Racibórz 2008).
O tym, jak dokładnie funkcjonował sąd przy obecnej Wojska Polskiego, dowiesz się z filmu Adriana Szczypińskiego pt. Raciborska Temida. Ustaw na 1:39:30
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.