Radni zaapelowali, by konsultować z nimi wycinki drzew na prywatnych gruntach
- Wiemy, że drzewa rosną długo, a wycina się je szybko - zaczęli radni inicjatorzy, a potem w piśmie do prezydenta wyłuszczyli swoją propozycję. - Wydaje się zasadne, żeby przed decyzjami o wycince drzew, a także przy likwidacji krzewów, przewidywać odpowiednie nasadzenia, tak, żeby ilość zieleni nie zmniejszała się, a we wszystkich przypadkach, gdzie decyzje te nie są wymuszone przez prawo, konsultować je z mieszkańcami i radnymi. Powinno to także dotyczyć terenów prywatnych, jeśli wycinki mają znaczenie dla krajobrazu. Jeśli wycięcie drzew jest niezbędne, to pełna informacja powinna dotrzeć do mieszkańców i radnych jak najwcześniej, dlatego proponujemy wprowadzenie konsultacji społecznych jak najwcześniej. Ponadto pragniemy zwrócić uwagę na fakt, iż konsultacje te powinny odbywać się również w formie spotkań o porze dostępnej także dla osób pracujących - napisali rajcy, wnioskując o projekt uchwał zobowiązującej prezydenta do zaprezentowanych działań, a przy okazji także o opracowanie katalogu nasadzeń i strategii takich działań.
Prezydent wskazał jednak w odpowiedzi, że konsultacje są możliwe, ale tylko w przypadku wycinki drzew na gruntach miejskich. - Konsultowanie spraw z wniosku innych właścicieli jest niemożliwe z punktu widzenia prawa oraz braku technicznych możliwości. Udział czynnika społecznego w takim postępowaniu administracyjnym jest niedopuszczalny - w postępowaniu mogą brać udział wyłącznie jego strony lub organizacje ekologiczne - napisał Mirosław Lenk. Jego zdaniem trudno sobie wyobrazić takie konsultacje społeczne, skoro w 2015 roku było 418 wniosków o wycinkę, a w 2016 roku już 149. Dodał, że służby ratusza wnikliwie analizują każdy wniosek, nieraz z pomocą rzeczoznawcy, a tam, gdzie wycinka wynika z zagrożenia bezpieczeństwa, konsultacje niepotrzebnie wydłużyłyby procedury.
Opr. w
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany