Raciborscy strażacy nie chcą pieniędzy za udział w akcjach i szkoleniach!
118,2 zł za 2015 dla strażaka z Sudoła i 392 zł w tym roku dla druhów z Sudoła i Miedoni - takie kwoty wypłacił raciborski magistrat raciborskim ochotnikom jako ekwiwalent za udział w akcjach lub szkoleniach organizowanych przez Państwową Straż Pożarną. Strażakom przysługuje z miejskiej kasy 12 zł za godzinę w akcji i 6 zł za udział w szkoleniach. Jeśli by zliczyć wszystkie godziny przy pożarach czy miejscowych zagrożniach typu podtopienia, usuwanie połamanych drzew czy rojów os, to gminna kasa powinna być uszczuplona o dobrych kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlaczego druhowie z OSP nie chcą pieniędzy? - Twierdzą po prostu, że są ochotnikami - słyszymy w ratuszu. Ekwiwalent wypłacany jest na wniosek. Wniosków tymczasem brak.
W Raciborzu działają OSP Brzezie, Markowice, Miedonia i Sudół. Zastępy te wspierają zawodową straż lub przyjeżdżają na zabezpieczenie do komendy przy Reymonta w sytuacji, gdy JRG wyjechała do akcji. Często wysyłane są do miejscowych zagrożeń w dzielnicach. Ponadto strażacy zabezpieczają szereg miejskich imprez, np. Memoriał czy biegi. Jak się okazuje, robią to całkowicie bezinteresownie, zgodnie z przesłaniem Bogu na chwałę - bliźniemu na ratunek.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany