Podróż za jeden uśmiech
W podróżowaniu autostopem jednych urzeka możliwość przemieszczania się za darmo, dla innych to po prostu styl życia. Asia i Grzegorz udowodnili, że nie trzeba mieć dużo pieniędzy, żeby zwiedzić Europę. W drogę zabierają dobry humor i... 10 zł do kieszeni.
Zwiedziła 25 europejskich krajów. – Nie byłam tylko w Skandynawii, Rosji i Estonii – mówi Asia Dwornik, która od 16 roku życia podróżuje autostopem. Podczas ostatnich wakacji zwiedzała Rumunię, teraz wybiera się w roczną podróż po Azji. – Podróżując na stopa mogę poznać takie zakątki i uroki kraju, o których nie piszą w żadnym przewodniku. To ludzie, z którymi podróżuję pokazują mi piękno swojego kraju – zdradza nam autostopowiczka. Każdy jej wyjazd to niezapomniana przygoda, której nie dało się wcześniej zaplanować. – Bywały takie dni, kiedy stało się po kilka godzin przy autostradzie, ale w końcu zawsze ktoś się zatrzymał. Najczęściej zabierali nas kierowcy tirów – opowiada dziewczyna. W podróży Asia nawiązała wiele znajomości. – Można powiedzieć, że mam przyjaciół rozsianych po całej Europie. Odwiedzamy się i jest naprawdę co wspominać – mówi.
Podróżując autostopem trzeba liczyć się z każdą ewentualnością. – Ja nigdy nie bałam się podróżować z nieznajomym. Wychodzę z założenia, że jeśli ufasz ludziom to oni to wyczuwają i nie zrobią ci krzywdy – wyznaje nam Asia. Z takim nastawieniem dziewczyna przeżyła niezapomniane chwile. Najlepiej wspomina podróż do Anglii, w którą wybrała się z koleżanką. – Miałyśmy 10 zł w kieszeni, które wydałyśmy dopiero w drodze powrotnej na mleko i ciastka. Ludzie, którzy nas zabierali dzielili się wszystkim co mieli, nawet zapewnili nam noclegi. Podczas podróży załapałyśmy się na prom. To była impreza – wspomina dziewczyna. Ale po kilkudniowych wojażach trzeba było wrócić do polskiej rzeczywistości. Jednak, żeby nie było nudno dziewczyny pojechały zwiedzić Holandię i Włochy. – Z tirowcami było najśmieszniej. Codzienna impreza w przyczepie do białego rana, potem chwila na sen i znów w drogę – dodaje.
Asię Dwornik tylko raz w ciągu 8-letniego podróżowania naprawdę się bała. – To było jak jechałyśmy z Portugalii do Hiszpanii. Wsiadłyśmy z koleżanką do samochodu Arabów. Wiadomo jacy są ci ludzie. Na szczęście udało nam się szybko uciec. Ale łapiąc następną okazję znów trafiliśmy na Arabów. Dosłownie cudem udało nam się wydostać z ich samochodu – opowiada z przerażeniem w głosie. Dziewczyny uciekały przez pola i do tej pory nie wiedzą jak znalazły się przy autostradzie. – Tam przeczekałyśmy noc i bladym świtem zaczęłyśmy łapać stopa do Hiszpanii. Aśka uczestniczyła również w europejskim konkursie autostopowiczów. – Wzięły w nim udział 64 pary. Start był w Gdańsku, nikt nie wiedział dokąd pojedziemy. Nagle padło hasło Ryga i pojechaliśmy – mówi krótko.
23- letni Grzegorz Zapotoczny podróżował stopem po kilku krajach Europy, w ten sposób dojeżdżał również do szkoły – Chociaż miałem bilet miesięczny, wolałem przemieszczać się stopem. Nigdy nie spóźniałem się ani na lekcje, ani do pracy. Tak naprawdę to szybki i wygodny środek komunikacji. Największą zaletą jest jednak to, że każdego dnia poznajesz nowych, ciekawych , często dziwnych ludzi- wyjaśnia Grzegorz. Kilka lat temu przeżył niezapomnianą przygodę. Pojechał z koleżanką autostopem do Pragi. Wyruszyli z Raciborza o godzinie 8.00, na miejsce dotarli o 17.00. – Tak świetny wynik tłumaczę szczęściem początkującego. Po jednej takiej wyprawie człowiek zaczyna się zastanawiać, czy nie jest to sposób na życie. Trudno się z tego wyleczyć, wciąż planuje się kolejne wyjazdy- dodaje autostopowicz. Pytany o sekret powodzenia odpowiada: – warto być pogodnym, uśmiechniętym. Trzeba schludnie wyglądać, by wzbudzać zaufanie. Pamiętajmy też, by nie chować swojego plecaka do bagażnika – przestrzega Grzegorz.
Z doświadczeń 23- letniej Patrycji wynika, że najczęściej zatrzymują się ludzie, którzy naprawdę chcą pomóc. Ale na wszelki wypadek rzadko jeździ sama i ubiera się tak, by nie wyglądać na poszukiwaczkę erotycznych przygód. Mimo to nie uniknęła nieprzyjemnej sytuacji. – Zatrzymałam mężczyznę jadącego samochodem dostawczym. Uśmiechając się lubieżnie powiedział, że za chwilę będzie tędy wracać, więc mam na niego zaczekać, to się zabawimy. Zamurowało mnie... Kiedy tylko zniknął z pola widzenia, uciekłam co sił w nogach – opowiada z przejęciem dziewczyna. Od tej pory nigdy nie odważyła się sama łapać okazji.
Justyna Langer i Magdalena Sołtys
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany