Kolejne pary odznaczone Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie
Sześć par zaproszono dziś do Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu, aby wręczyć im Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Odznaczenia wręczył wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek i kierownik raciborskiego USC Katarzyna Kalus.
Bronisława i Jan Kołodziejczykowie
Państwo Kołodziejczykowie ślub cywilny wzięli 5 sierpnia 1965 roku, dwa dni później mieli ślub kościelny. – Przyjaźniłem się z bratem żony. W szkole siedziałem z nim w jednej ławce, przychodziłem czasem do jego domu i tam poznałem jego dwie siostry. Upatrzyłem sobie tę, która teraz jest moją żoną – opowiada pan Jan. Oboje pochodzą spod Przemyśla, do Raciborza – osobno – przyjechali za chlebem. – Unia Racibórz była wtedy w II lidze, a że byłem zapalonym kibicem, przyjechałem właśnie tutaj – z uśmiechem przyznaje pan Jan. Pani Bronisława pracowała w gastronomii, a pan Jan w rolnictwie. Małżeństwo doczekało się trzech synów, pojawiły się już też wnuczęta – dwaj chłopcy i cztery dziewczynki. – Aby być ze sobą tyle lat, potrzebna jest ta iskra, która łączy i która rozpala. Trzeba również dużo tolerancji – przyznają małżonkowie.
Brygida i Jerzy Kupkowie
– 23 października mieliśmy ślub cywilny, dzień później kościelny – mówi pani Brygida. Para zna się od przedszkola – obydwoje bowiem od dziecka mieszkali w Markowicach, po sąsiedzku. Małżonkowie mają trzech synów, wnuczkę i trzech wnuków. Jaki jest przepis na związek według Państwa Kupków? – Porozumienie. Trzeba umieć się dogadać. Czasem trzeba pójść na kompromisy.
Leokadia i Władysław Machajowie
Małżonkowie pobrali się 3 lipca. – Pracowałam w Sprawności, a mąż na kolei – opowiada pani Leokadia. Państwo Machajowie mają córkę i syna, doczekali się już wnuczki i wnuka. Przyznają, że w małżeństwie trzeba sobie ustępować.
Edeltrauda i Klaus Majnuszowie
– Pobraliśmy się w październiku 1965 roku, 16 mieliśmy ślub cywilny, a dzień później kościelny. Ja pracowałam w raciborskiej fabryce mydła, obecnie to Henkel, mój mąż w późniejszym czasie założył własny warsztat naprawy rowerów i motorowerów – dowiadujemy się od pani Edeltraudy. Para ma trzech synów, pojawiła się już wnuczka i dwójka wnuków. Małżeństwo zgodnie przyznaje, że w związku trzeba iść na ustępstwa, musi być też miłość i zgoda.
Genowefa i Stanisław Musiałowie
Małżonkowie złożyli przysięgę małżeńską 25 września 1965 roku. – A poznaliśmy się na przystanku w Nędzy! Obydwoje jechaliśmy do Raciborza. I tak to się zaczęło – żyjemy sobie jak gołąbeczki: raz ja śpiewam, raz mąż – śmieje się pani Genowefa. Para wychowała wnuczkę i doczekała się już prawnuczki. Pani Genowefa pracowała na kolei, pan Stanisław w handlu jako kierowca.
Anna i Paweł Polakowie
Para wzięła ślub cywilny 11 września, dwa dni później ślub kościelny. Małżonkowie mają dwie córki, dwóch synów i trzynaścioro wnucząt. – Doczekaliśmy się już też trzech prawnuczek. Czwarte maleństwo pojawi się w tym miesiącu, a piąte za pół roku! – cieszą się pani Anna i pan Paweł. Państwo Polakowie poznali się na zabawie i coś zaiskrzyło. – W małżeństwie bardzo ważna jest cierpliwość – zdradza nam pani Anna. – Czasem trzeba się pokłócić, a później się pogodzić, no i trzeba się kochać! – dodaje pan Paweł.
fot. Michał Kubik
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany