Na spotkaniu z Ronin chyba zobaczyłem mafię
W swoim stanowisku zachęciliśmy do obserwowania ostatniego tygodnia kampanii i samodzielnej decyzji. Kiedy przeczytałem, że członek Platformy Obywatelskiej Mirosław Lenk "przyjął z zadowoleniem stanowisko PiS", w którym zarzucamy mu m.in. forsowanie niekorzystnych dla miasta decyzji, wykorzystywanie urzędu dla rozgrywek politycznych i inne szkodliwe działania, ogarnął mnie śmiech a później żal. Jakiż tupet trzeba mieć, albo jak zdesperowanym być, żeby posunąć się do takiego zagrania?
Wiele znajomych, jak również nieznajomych osób, dzwoni do mnie z pytaniem - "Jak głosować?". Informuję jakie PiS zajął stanowisko, dyskutujemy, rozważamy za i przeciw. Przekazuję, że sam chętnie poznałbym lepiej Annę Ronin, ale wyjazd zagraniczny w ostatnich dniach kampanii utrudnia mi to. Po powrocie do Raciborza, w miniony czwartek z takim zamiarem udaję się na otwarte spotkanie z mieszkańcami (takiego spotkania Mirosława Lenka próżno szukać). Po drodze do auta wyciągam ze skrzynki obelżywą dla intelektu ulotkę, której autor nie ma odwagi podpisać się, ale zręcznie usiłuje grać na nucie narodowej.
Anna Ronin nie olśniła na spotkaniu. To Dawid Wacławczyk nadawał ton. I to jest jak najbardziej zrozumiałe, że samorządowiec z 8-letnim doświadczeniem lepiej sobie radzi z trudnymi pytaniami. Sam przy okazji z niepokojem konstatuję, że np. jako radny trzech kadencji nie znam pełnomocnika do spraw integracji osób niepełnosprawnych w Raciborzu.
Czy w ramach spotkania poznałem osoby, które "kierują Anną Ronin", tę "niemiecką mafię"? Może były, ja ich nie spotkałem. Spotkałem natomiast ludzi, którzy weszli tam grupą przypominającą zorganizowaną bojówkę i pomimo wolnych miejsc siedzących stanęli demonstracyjnie na końcu sali. Potem padały z ich strony pytania, których intencją była jedynie próba ośmieszenia lub zdyskredytowania kandydatów. Gdyby nie fakt, że pośród nich poznałem paru byłych i obecnych radnych z "Wileńskiej", pomyślałbym że tak właśnie wygląda przestraszona (ale wciąż butna) "polityczna mafia" w raciborskim wydaniu.
Czy podjąłem decyzję jak zagłosuję w niedzielę? Jeszcze nie, ale jestem coraz bardziej utwierdzony w tym, na kogo nie zagłosuję.
Tomasz Kusy
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.