Mam nadzieję, że mi pomogą
Aleksandra Wentkowska, Bożena Szymik oraz Anna Przygodzka - pełnomocniczki Terenowego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich z Katowic udzielały wczoraj raciborzanom porad prawnych. Blisko 15 osób skorzystało z ich pomocy podczas dyżuru w magistracie, w tym osoba oskarżona o molestowanie.
Terenowe Biura Rzecznika Praw Obywatelskich działają od dwóch lat. Jednak od roku prowadzą intensywną działalność na terenie całej polski. W Raciborzu gościły wczoraj przedstawicielki biura z Katowic. Udzielały porad z zakresu prawa cywilnego, karnego, rent i emerytur czy wykupu nieruchomości. – Raciborzanie chętne powierzali nam swoje problemy, przyszło zdecydowanie więcej osób niż w Cieszynie, w którym niedawno gościliśmy – zdradziłam nam pełnomocnik Aleksandra Wentkowska. Sugerowała, że duża frekwencja spowodowana była dobrą reklamą w lokalnych mediach.
Ludzie przychodzili z najróżniejszymi sprawami. Większość z nich dotyczyła podziału nieruchomości wśród wspólnot mieszkaniowych. Jedna z kobiet poskarżyła się na nieczytelne rachunki za wodę. – W takich sytuacjach najczęściej wskazujemy bezpłatne punkty prawne. W nadzwyczajnych przypadkach występujemy do Rady Miasta – poinformowała nas Wentkowska.
Jedną z osób, która przyszła był p. Stanisław z Raciborza. Mężczyzna w listopadzie ubiegłego roku został zwolniony z firmy budowlanej, w której pracował kilka dobrych lat. – Szef wręczając mi zwolnienie, powiedział, że jestem po prostu za słaby – powiedział krótko. Od tej pory nieustannie poszukuje jakiegokolwiek zajęcia, które pozwoli mu utrzymać rodzinę. Dodatkowym utrudnieniem dla niego jest lekki stopień niepełnosprawności. – Szukałem pracy w całym Raciborzu, próbowałem zatrudnić się jako stróż, parkingowy, ale nigdzie mnie nie chcieli przyjąć – powiedział z żalem. Bezrobotny zarejestrował się również w urzędzie pracy, co prawda przedstawiono mu kilka ofert pracy, jednak żaden z pracodawców nie chciał go przyjąć. Nie poddał się. Znalazł niedawno firmę, w której chciałby się zatrudnić. Ta jednak sprawia pewne problemy. Reszty szczegółów już nie chciał zdradzić. – Przyszedłem dziś do pań rzeczniczek z nadzieją, że mi pomogą, powiedzą, co mam w tej sprawie zrobić i gdzie się udać – uciął krótko.
Brak pracy to nie jedyne zmartwienie p. Stanisława. Dwa lata temu grupa nastolatek oskarżyła go o molestowanie. – Nawet tych dziewczyn nie widziałem na oczy, a tu dowiaduję się, że wyrządziłem im jakąś krzywdę. Nie pojmuję tego, ale strasznie źle się z tym czuję – mówił z niedowierzaniem. Sprawa trafiła na wokandę sądową. Jednak do tej pory oskarżony nie usłyszał wyroku. – Jestem już tym zmęczony, mój adwokat ciągle mnie pociesza, że mamy duże szansę na wygraną, bo dziewczyna zgłaszająca przestępstwo najprawdopodobniej była pod wpływem silnych środków odurzających – zdradza. Przyszedł do rzecznika z próbą, by ten dowiedział się, w jakim kierunku zmierza sprawa.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany