Jin Jang, czyli czarowanie Obory
Spacerowiczów przeraża hektar ogołoconej z drzew przestrzeni. - Spokojnie, w ciągu trzech lat powstanie tu zaczarowany ogród - uspokaja Hubert Kretek, dyrektor Arboretum Bramy Morawskiej. W centrum znajdą się symbole Jin Jang. Chińczycy wierzą, że z ich połączenia powstał wszechświat.
W Raciborzu powstanie unikalne w skali Śląska i kraju miejsce. Karczowisko sprawia na razie przygnębiające wrażenie. Wchodząc do Obory (las tworzy dziś Arboretum Bramy Morawskiej) od strony Markowic, zamiast wysokiego drzewostanu przy skoczni widzimy pustą przestrzeń. Ludzie są zdezorientowani.
– Z końcem tamtego roku rozpoczęliśmy karczowanie lasu i równanie terenu. Następnym krokiem będzie wykopanie nowej studni, niezbędnej do nawadniania roślinności, którą zamierzamy tu posadzić – uspokaja Hubert Kretek, dyrektor Arboretum. Na terenie projektowanego ogrodu była co prawda studnia, ale woda z niej nie nadawała się do podlewania roślin. – Była za zimna. Musimy mieć wodę o temperaturze co najmniej 10 stopni Celsjusza – dodaje dyrektor.
Ogród powstaje według precyzyjnego planu zagospodarowania. Projektantom nie zabrakło weny twórczej. W sercu znajdzie się odwzorowanie symbolu Jin Jang. W chińskiej kosmologii są przeciwnymi sobie pierwiastkami. W wyniku ich połączenia powstał cały wszechświat. Jin i Jang są odpowiedzialne m.in. za cykliczność zjawisk w naturze, rocznych i wszelkich innych. Takim wyjątkowym zjawiskiem w Oborze będą labirynty z żywopłotu (cis z gatunku zimozielonych) oraz kolekcje roślin rodem z Japonii. - Labiryntów nie ma żaden ogród botaniczny w Polsce - zapewnia z dumą Kretek. Do tego dojdą pachncące magnolie i ozdobne dęby.
Problem jedynie w tym, że na efekt trzeba poczekać około 3 lat. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość, bo ogród ma wprawiać w zachwyt od wiosny do jesieni. – Chcemy, aby znajdowały się tu rośliny, które będą kwitły przez cały sezon. Zasadzimy tu wiśnie japońskie oraz klony palmowe – dodaje dyrektor. Wspomniane już magnolie kwitną wiosną, a liście klonów jesienią przebarwiają się na różne kolory. Na dodatek wszystko będzie można obejrzeć z góry. Powstanie platforma widokowa z ocynkowanej konstrukcji stalowej, zamontowana przy zjeździe ze skoczni narciarskiej.
Środki na budowę ogrodu pochodzą głównie z budżetu miasta. – Staramy się również o pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Katowic – zdradza Kretek. Całe koszty oszacowano na 1,3 mln zł. Na pocieszenie dodajmy, że zwiedzanie będzie bezpłatne.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany