Pokaz mody ludowej w Tworkowie
Gospodynie nie kazały się długo namawiać. Wygrzebały z szaf oryginalne stroje ludowe, założyły je i stawiły się dziś na karnawałowym, ludowym pokazie mody w tworkowskim Centrum Kultury. Zaprezentowały unikalne już obiory, jak na przykład importowane z dalekich krajów plyjty.
Plyjt, czyli pled, to wełniana chusta, bogato zdobiona, nietania, bo importowana na Śląsk z dalekich krajów, m.in. Turcji. Na ich zakup mogły sobie pozwolić bogate Ślązaczki. W śląskich domach zachowało się ich niewiele. Stanowią unikaty, pożądane przez muzea i izby regionalne. Poza plyjtami, w tworkowskim Centrum Kultury można dziś było zobaczyć wszystkie inne elementy garderoby naszych babć i prababć.
- Z panią Krystyną Lamczyk z tutejszego Koła Gospodyń Wiejskich od dawna planowaliśmy taką imprezę. Mieliśmy jednak obawy, czy gospodynie z poszczególnych sołectw zechcą przyjąć zaproszenie i przyjść w strojach ludowych - mówi Grzegorz Utracki, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki. Panie, jak się okazało, nie kazały się długo namawiać i większość z nich, ku uciesze organizatorów, przyszło w garderobie sprzed dziesiątek lat i to w towarzystwie swoich mężów. Pokaz potraktowano bowiem jak karnawałowe ostatki, a więc okazję do wspólnej zabawy. Wszyscy goście otrzymali peklowaną wieprzową karkówkę z ziemniakami i smażoną kapustą, na deser śląski kołocz, a na rozgrzanie tworkowski eleksir, czyli cytrynówkę z procentami.
W trakcie aż trzech wyjść modelek, pokazano stroje dożynkowe, ślubne, panieńskie, na zimę i okres letni. Fachowy komentarz zapewniły dr Kornelia Lach z Borucina i Julita Ćwikła, etnograf z raciborskiego Muzeum. Omawiały poszczególne elementy śląskiego ubioru, zdradzając przy okazji szereg ciekawostek, jak na przykład tą, że bielizna pojawiła się w naszych stronach dopiero sto lat temu.
(w)
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.