Poparcie SLD trzymane w tajemnicy
Kuluarowe zabiegi trwały od kwietnia, pierwsze TAK było już pod koniec wakacji, ale dopiero teraz działacze lewicy nie kryją, że ich faworytem w wyścigu o prezydencki fotel w Raciborzu jest Mirosław Lenk. To kolejny przejaw ocieplania stosunków SLD z rządzącą koalicją.
Jeszcze w sierpniu Bogusław Berka, lider powiatowego SLD, zaprzeczał wsparciu Lenka w kampanii, a teraz to potwierdza. Zaprzeczał oficjalnie, choć nieoficjalnie aktyw partii podjął już wówczas decyzję, że nie wystawi własnego kandydata i poprze urzędującego prezydenta.
Dlaczego? SLD i tak nie miało osoby mogącej skutecznie walczyć o najwyższy urząd. Co więcej, miało kłopot ze skompletowaniem silnych list do rad (dziś wiadomo, że je wystawi). Jedyna obecnie radna SLD Krystyna Klimaszewska (jest w koalicji rządzącej) startuje do Rady Miasta z list komitetu Lenka.
SLD jest dzisiaj cieniem partii, która jeszcze w latach 90. była liczącą się siłą w Raciborzu i do tego awangardową. Partia zasłynęła z głośnej w całym kraju koalicji z AWS, zawartej, by odsunąć od władzy ugrupowania... Tadeusza Wojnara i Mirosława Lenka. Walczyła z nimi zaciekle od 1994 r.
W 2002 r. wybory na prezydenta wygrał związany z SLD Jan Osuchowski. Początkowo dochodziło do konfrontacji z rządzącą w Radzie Miasta większością, a pod koniec kadencji do współpracy. Dziś wiadomo, że Osuchowski wystartuje do Rady Miasta, ale nie z list lewicy, lecz Ruchu Samorządowego Racibórz 2000 Tadeusza Wojnara.
W 2006 r. o urząd prezydenta walczył z ramienia SLD Tadeusz Ekiert, były prezes Rafako. Przegrał w I turze. Do Rady partia wprowadziła tylko jedną osobę, wspomnianą Krystynę Klimaszewską.
Dla Lenka poparcie SLD jest ważne. - Lewica ma wielu sympatyków. Nie kryję, że zabiegam o głosy tego elektoratu - mówi Lenk.
Słychać jednak głosy, że spora część dawnego raciborskiego elektoratu lewicy popiera dziś PiS.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany