Potrącenie kobiety na Bosackiej
Około godziny 7.50 na przejściu dla pieszych przy ul. Bosackiej, obok hotelu, jadący od strony placu Mostowego renault 19 potrącił kobietę. Jak zapewniają mieszkańcy, nie był to pierwszy wypadek na tym przejściu. – Kierowcy jadą tu jak szaleni. W grudniu zabili nam sąsiadkę – żali się pani Ewa.
Kobieta po pięćdziesiątce właśnie skończyła sprzątać bloki obok hotelu przy ul. Bosackiej. Chciała przejść na drugą stronę jezdni. Ale nie zdążyła. Jadący od strony palcu Mostowego renault 19, na raciborskich numerach rejestracyjnych, nie wyhamował i wjechał w nią. Poszkodowana z licznymi obrażeniami ciała trafiła do raciborskiego szpitala. Jak powiedzieli nam mieszkańcy bloków przy ul. Bosackiej, nie był to pierwszy wypadek na tym przejściu. – Kierowcy jeżdżą tu jak szaleni. Pewnie żaden z nich nie ma pięćdziesiątki na liczniku – mówi pan Zygmunt. – Niedawno samochód potrącił 9-letniego chłopca. W grudniu inny kierowca zabił nam sąsiadkę – dodaje pani Ewa. – Samochód z taką siłą w nią uderzył, że leciała 16 m w górę – opowiada o grudniowym wypadku pan Zygmunt, który całe zdarzenie obserwował z okna.
– Każdego miesiąca dochodzi tu do wypadków. Walczyliśmy o progi zwalniające, ale bez skutku – mówi nam mieszkanka pobliskiego bloku pani Ewa. Pan Zygmunt natomiast obstaje, aby zamontować na Bosackiej sygnalizację wzbudzaną. W pobliżu są przedszkola i szkoły. Mieszkańcy obawiają się o życie swoich dzieci. – Często obserwujemy, jak kierowcy puszczają się w pościg, by zdążyć przejechać na zielonym na skrzyżowaniu na końcu Bosackiej. A po 22.00 robią sobie tutaj wyścigi samochodów – opowiada pan Andrzej, mieszkaniec pobliskiego bloku.
– Wystarczyłoby postawić dwa radary. Wtedy policja byłaby najbogatszą służbą – zapewnia pan Andrzej. – Niedawno obok hotelu stanął radiowóz i w ciągu 30 minut zatrzymali 10 kierowców, którzy przekroczyli prędkość – dodaje mężczyzna.
Mieszkańcy narzekają nie tylko na niebezpieczne przejście dla pieszych, ale także na hałas, jaki robią przejeżdżające bez przerwy Bosacką samochody ciężarowe. – Mieliśmy tutaj trzy drzewa, które tłumiły trochę hałas, to je wycieli i nic nowego nie posadzili. Hałas jest tak wielki, że aby oglądać telewizję, trzeba głos ustawić na maksa – słyszymy od mieszkańców bloku przy ul. Bosackiej.
JaGA, (k)
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.