Dożynki w Sudole z młodą na rowerze
Bryczki, ciągniki, jeźdźcy na koniach i panna młoda na rowerze ruszyli dzisiaj w dożynkowym korowodzie w dzielnicy Raciborza, w Sudole. Jak co roku nie zabrakło korony dożynkowej, którą przygotowały kobiety z Sudoła, i prezydenta, który przyznał, że nie mogło go tu nie być.
Dożynkowy korowód tradycyjnie przeszedł główną ulicą dzielnicy i zakończył się pod OSP, gdzie przygotowany został rodzinny festyn i taneczna zabawa.
- Dzisiejsze dożynki są skromne, bo nie są to dożynki miejskie - stwierdził Alfred Krzyżyk, który od urodzenia mieszka w Sudole. - Uroczyste podziękowanie za plony odbywa się u nas od wieków - dodał pan Alfred, któremu towarzyszył 1,5-roczny wnuk Seweryn. - To jeden z najmłodszych uczestników korowodu - mówił. Jechały z nim też dziewczyny, które obrzucały przyglądających się cukierkami. - Bardzo nam się korowód podoba. Szczególnie to, że ludzie są ciekawie poprzebierani - mówiły dziewczyny.
W korowodzie nie po raz pierwszy uczestniczył prezydent Mirosław Lenk (właśnie skończył urlop w Chorwacji). - Jestem tu co roku. W Raciborzu niewielu rolników już jest, a Sudół to rolnicza dzielnica, więc trzeba tu być - wyjaśnił Mirosław Lenk.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany