Raj dla kupców dobiegł końca
Jeszcze więcej wystawców, setki zadowolonych zwiedzających, tysiące zjedzonych pierogów oraz dziesiątki sprzedanych oryginalnych rękodzieł, czyli drugi dzień Raciborskiego Jarmarku św. Marcelego. Część artystyczna imprezy obfitowała w folklor. Na zakończenie w niebo wyleciało 500 kolorowych balonów.
Drugi dzień jarmarku obfitował w kolejne atrakcje. Do kupców sprzedających swoje rękodzieła i smakołyki dołączyli miłośnicy staroci.
Przez plac Długosza, który na weekend zamienił się w targowisko różności przewinęły się setki osób. – Świetna impreza. Powinno powtarzać się ją przynajmniej dwa razy w roku – mówili zwiedzający. – Dawno nie byłam na tak wspaniałym jarmarku. Obkupiłam się w biżuterie, moje dzieci nie chcą zejść z karuzeli, a mąż nie odstępuje stanowiska z pierogami – relacjonuje pani Krystyna z Krzyżanowic.
Zadowoleni z utargów i dużej ilości klientów byli sami kupcy. – Mimo że jeszcze wczesna godzina ludzi jest dużo. Impreza jak najbardziej mi się podoba – zaznaczył mężczyzna sprzedający miody w różnej postaci. Również kupcy z Kazachstanu i Zugló nie żałowali, że wystawili swoje prace na raciborskim jarmarku. Dużym zainteresowaniem cieszyły się domowe „Dobre” pierogi z Dzierżysławia. – W sobotę sprzedaliśmy blisko 1700 pierogów, w niedzielę drugie tyle. Wielu nie poprzestało na jeden porcji – zapewniały panie serwujące ten przysmak.
Kiedy rodzice robili zakupy, dzieci mogły do woli korzystać z dmuchanych zjeżdżalni i karuzeli. Na scenie prezentowali się artyści z Czech, Węgier i Polski. Wystąpił m.in. Zespół Żeński z Krawarza, Strzecha im. Joli Rymszy czy Fiolenka z Czech. Był również teatrzyk kukiełkowy dla najmłodszych. Na zakończenie jarmarku grupa teatralna z Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Raciborzu Tetrader zafundowała widowni fireshow. W niebo wypuszczono 500 różnokolorowych balonów.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany